Od autorki: Po raz kolejny wiersz niezastąpionego
Puszkina. W odniesieniu do rozdziału to jedna, wielka przenośnia,
ale skoro posłużył mi jako inspiracja to można to jakoś
powiązać. Szczęśliwego dnia singla!
Echo
Ревёт ли зверь в лесу глухом,
Трубит ли рог, гремит ли гром,
Поёт ли дева за холмом —
На всякий звук
Свой отклик в воздухе пустом
Родишь ты вдруг.
Ты внемлешь грохоту громов,
И гласу бури и валов,
И крику сельских пастухов —
И шлёшь ответ;
Тебе ж нет отзыва… Таков
И ты, поэт!
Трубит ли рог, гремит ли гром,
Поёт ли дева за холмом —
На всякий звук
Свой отклик в воздухе пустом
Родишь ты вдруг.
Ты внемлешь грохоту громов,
И гласу бури и валов,
И крику сельских пастухов —
И шлёшь ответ;
Тебе ж нет отзыва… Таков
И ты, поэт!
- Naprawdę nie powinienem, nie chciałbym robić kłopotu..
Liam próbował na wszystkie sposoby przekonać panią Vanessę, że
wspólna kolacja nie jest dobrym pomysłem. Po pierwsze, Chantelle
była jego pacjentką, a to przekroczyłoby pewną granicę, którą
zawsze sobie wyznaczał, a po drugie – ona go po prostu nie
znosiła. Wiedział, że nie żywiła uczuć do nikogo, nawet z
rodziny, ale po wielu latach nauki widział, że podchodzi do jego
osoby szczególnie negatywnie.
- Bzdura. Chantelle się zgodziła, a ty w zasadzie jesteś już po
pracy, więc nie widzę żadnych przeciwwskazań – zapewniła go,
a on zamarł.
- Chantelle.. co zrobiła? - spytał, aby upewnić się, że dobrze
usłyszał.
- Powiedziała, że chce abyś został na kolacji. To coś dziwnego? -
Przerwała na chwilę wyjmowanie warzyw z lodówki i odwróciła się
w jego stronę. Zauważyła, że to nieco go zdziwiło, więc
chciała wiedzieć dlaczego. Każda opinia doświadczonego terapeuty
na temat jej córki była dla niej ważna.
- Po prostu.. - Liam zawahał się, ale ostateczną decyzję podjęła
wibracja telefonu. Przypomniało mu się w ostatnim momencie. -
Umówiłem się z ojcem, że zjemy dziś razem.
Vanessa
na chwilę spochmurniała, ale do głowy przyszedł jej świetny
pomysł.
- W takim razie możesz go zaprosić. Jedzenia starczy dla wszystkich,
o ile oczywiście nie pokrzyżuje to zbytnio waszych planów..
- No cóż, jeśli pani nalega, mogę do niego zadzwonić, ale
naprawdę uważam..
- Świetnie!- wykrzyknęła, przerywając mu wpół zdania. Wyjęła
jeszcze jednego pomidora i główkę sałaty. - W takim razie zaproś
go na osiemnastą, powinnam zdążyć. Możesz poczekać tutaj,
pooglądać telewizję w salonie, albo.. pójść do Chantelle. Nie
jest zbyt rozmowna, ale te twoje sztuczki czasami na nią działają,
więc może tak będzie i tym razem.
Liam
uniósł jeden kącik ust do góry i wyciągnął z kieszeni telefon.
Napisał do ojca krótkiego esemesa z adresem i godziną, nie
tłumacząc zbyt wiele. Kiedy dostał odpowiedź, poczuł się jakby
nagle w żołądku urosła mu kula lodu. Rozejrzał się dyskretnie
dookoła, tak żeby pani Gray nie nabrała podejrzeń. Ta kuchnia..
Nowa posadzka w korytarzu..
Nie,
to nie może być prawda.
xxx
- Naprawdę cieszę się, że pan przyszedł – powiedziała Vanessa,
kiedy siedzieli już przy stole. Powtórzyła to po raz kolejny tego
wieczoru, ale to była szczera prawda. Kiedy otworzyła mu drzwi,
niemal zwaliło ją z nóg. Był przystojny, sympatyczny i jak się
później okazało – bardzo zabawny. Opowiadał im jakieś
śmieszne rodzinne anegdotki, które cały czas wpędzały Liama w
zakłopotanie.
- Cała przyjemność po mojej stronie – odpowiedział, a Vanessa
oblała się rumieńcem. Wbiła wzrok w kurczaka na swoim talerzu i
zakryła twarz włosami, ale jej reakcja nie uszła uwadze jej
córki, która tylko wywróciła oczami.
- Pójdę do siebie – mruknęła, wstając od stołu. Liam
zareagował niemal natychmiast, łapiąc ją w ostatniej chwili za
nadgarstek, a ona pod wpływem nagłego dotyku wypuściła z ręki
szklankę, która roztrzaskała się na małe kawałeczki. Dorośli
podskoczyli z zaskoczenia, natychmiast zabierając się za
sprzątanie, ale pozostała dwójka nie mogła się ruszyć.
Chantelle patrzyła na niego zszokowana z szeroko otwartymi oczami,
a on dopiero po kilku sekundach puścił ją ze smutnym wyrazem
twarzy. Wyglądał naprawdę żałośnie. Zupełnie tak, jakby przed
chwilą poprosił osobę którą kocha najbardziej na świecie o to,
aby za niego wyszła, a tamta odmówiła.
- Ja.. przepraszam – mruknął, spuszczając wzrok. Chantelle nie
miała czasu zastanawiać się nad tym, co przed chwilą zaszło, bo
czuła, że jeśli zaraz się stąd nie ulotni, to sytuacja wymknie
się spod kontroli.
xxx
Ciszę
w pokoju przerwało pukanie do drzwi. Gość nie doczekał się
jakiejkolwiek reakcji, więc niepewnie uchylił drzwi i wejrzał do
środka. Dziewczyna leżała na łóżku, ze słuchawkami włożonymi
do uszu. Kiedy wyczuła czyjąś obecność, obróciła się
niepewnie.
- Cześć – powiedział Liam, kiedy mogła go już usłyszeć. Nie
odpowiedziała, tylko podniosła się do pozycji siedzącej i
zaczęła skubać nitkę, która wystawała ze spodni. - Nie
chciałbym się narzucać..
- Więc wyjdź – odpowiedziała natychmiast, przerywając mu wpół
zdania. Jednak on nie miał zamiaru się poddać.
- Słuchaj, gdyby to nie było ważne, to bym tu nie przychodził.
Mogę.. - podszedł bliżej, próbując złapać ją za nadgarstek,
ale Chantelle natychmiast cofnęła rękę.
- Czego ty właściwie chcesz? - syknęła, podnosząc na niego wzrok.
Starała się zwiększyć przestrzeń między nimi, przez co coraz
bardziej odsuwała się na łóżku. W końcu uderzyła plecami o
ścianę i nie mogła dalej uciec.
- Widziałem.. widziałem ten wisiorek – wymamrotał, wskazując na
jej rękę.
Dziewczyna poczuła, jak serce bije jej szybciej. Nikt nie mógł się
dowiedzieć o tym, co było w jej pokoju. Jeśli ktokolwiek to
znajdzie..
- Wtedy, na kolacji, kiedy złapałem cię za rękę.. Pamiętałem
skądś tę gwiazdkę, ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd.
Wiedziałem, że nie dasz mi tego sprawdzić dobrowolnie, więc
musiałem sam działać. Wtedy gwiazdka się obróciła i zobaczyłem
te inicjały – H. S.
Po raz pierwszy w życiu dziewczyna poczuła się, jakby spadała w
przepaść.
- I co w związku z tym? - mruknęła, już niezbyt pewna siebie.
- Wiem, kto to H.S.
Wydaje mi się, że Vanessa jest taką kobietą, która za wszelką cenę stawia na swoim. Tak też było w przypadku tej nieszczęsnej kolacji. Liam był prawie pewien, że się z niej wywinął, aż tu nagle kobieta zaprasza do siebie nawet jego ojca, którego swoją drogą w ogóle nie zna.
OdpowiedzUsuńOgromnie zainteresowała mnie końcówka tej pierwszej części. Zupełnie tak, jakby Liam poznawał to miejsce. Nie wiem, chyba się pogubiłam, ale to jest naprawdę dziwne. Czyżby miał coś wspólnego z tą rodziną?
Bardzo wyraźnie widać, że Chantelle nie lubi obecności Liama. Starała się go wyprosić, jednak on wciąż uparty, nie dawał za wygraną. Doskonale rozumiem przerażenie dziewczyny na wspomnienie o tym wisiorku. W końcu nie chciała, by ktokolwiek się o nim dowiedział. A tutaj taka niespodzianka! Okazuje się, że Payne wie doskonale kim jest H.S. Co na to wszystko dziewczyna? I czy Liam zdradzi jej, do kogo należą te inicjały?
Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na rozdział następny. Swoją drogą, gdyby nie Twoje powiadomienie, nie wiedziałabym, że dzisiaj jest dzień singla. Ciekawe. Czas na świętowanie, ha! Dużo weny, kochana, gorąco pozdrawiam! xx
Polubiłam mamę Chantelle jeszcze bardziej niż po pierwszym rozdziale. To naprawdę wspaniała kobieta. Dodatkowo teraz jeszcze pojawił się ojciec Liam'a, chociaż o nim za wiele nie mamy. W zasadzie zaskoczyło mnie zachowanie Liam'a. O co chodzi z tymi sms'ami i dlaczego zatrzymał Chantelle, po to, by zobaczyć jej bransoletkę? Wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować. Dziewczyna zapewne nie będzie chciała współpracować, chociaż widać, że Liam wie kim jest H.S. i to go bardzo niepokoi. Do tego to, jak oglądał mieszkanie... Ciekawe co takiego się tam wydarzyło. Może ciekawość Chantelle przełamie jednak jej barierę i będzie chciała porozmawiać z Liam'em? Mam taką nadzieję, ponieważ już nie mogę się doczekać aż dowiem się, o co tak naprawdę tutaj chodzi.
OdpowiedzUsuńCóż, liczę na to, że nasza bohaterka jednak poskromi swoją nienawiść do Payne'a, który przecież chce jej tylko pomóc, bo to jego zawód. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :)
Pozdrawiam. x
Kiedy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział roześmiałam się w głos, bo właśnie miałam na asku informować Cię o moim nn. Widzę, że już chyba po raz kolejny mamy ten sam timing, ale w sumie to fajnie.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to.. Mama dziewczyny wydaje mi się ciut męcząca, biedny Liam musiał poczuć się jak małe lwiątko w klatce. Zaintrygowało mnie to, że chłopak skądś kojarzy to miejsce (ja nawet mam pewną teorię na ten temat, ale jej nie zdradzę, żeby nie zapeszyć) no i oczywiście jego chyba pierwszy? kontakt cielesny z Chantelle oraz jej zaskoczenie - bezcenne. Myślę, że przez zdradzenie tego, kim jest H.S zdobędzie przychylność dziewczyny, a przynajmniej przestanie być dla niego tak bardzo niemiła i oschła.
Czekam na następny i pozdrawiam.
http://temptation-harrystyles.blogspot.com
xx
Aaa i mam jeszcze pytanko, sama robiłaś ten zwiastun czy gdzieś zamawiałaś? Bo ja właśnie nie mogę jakoś upolować fajnej zwiastuniarni, która chciałaby zrobić dla mnie trailer ; <
OdpowiedzUsuńxx
Jakbyś mogła to byłabym bardzo wdzięczna. Może zgadamy się np. na fb albo gg? Dokładnie bym Ci powiedziała o co mi chodzi ; ]
OdpowiedzUsuńxx
Polubiłam postać Liama właściwie od początku. Naprawdę chce pomóc dziewczynie i wierzę, że w końcu mu się to uda.
OdpowiedzUsuńPostać Chantelle jest natomiast intrygująca, co bardzo mi się podoba.
Zastanawiam się jakie powiązanie ma Liam ze Styles'em.
@erase_that